2010-02-20 09:53:54 | Temat: Re: Czego brakuje w sklepach zoologicznych ??? | |
| pedro
zapaleniec
Ilość postów: 2167 Skąd: Kielce Dołaczył: 2005-06-10 | Robert napisał: | Jak piszesz poniżej, sam masz firmę - czy sprzedajesz towary na 5-15% marży, żeby klient był zadowolony? NIE. |
Dokładnie tak robię :) Dlaczego moja mała firma wygrywa z dużą konkurencją? Klientom sie nie opłaca gonić 100,200, 300 km za towarem, który moze kupić na miejscu w podobnej cenie. Poza tym ew reklamacje może złożyć na miejscu, nie szukać swoich praw w wirtualnym świecie. Nie liczę nikomu jego marż, jednak na obrocie też się da zarobić. Jeżeli konkretną rybę pod moje zamówienie mogę kupić z 20% marżą na miejscu, nie opłaca mi się tracić dnia i pieniędzy na wyjazd do Łodzi.
Cytat: | Co innego szukać oszczędności w zakupach codziennych. To kwestia przeżycia. Kilka złotych oszczędności codziennie i w miesiącu robią się setki. |
Popatrz na parkingi przed supermarketami, nie wydaje mi się aby tam ludzie szukali oszczędności. Kupują tam bo można na miejscu towar zobaczyć, dotknąć, wybrać spośród innych. Kiedyś sprowadziłem towar, o który pytało może średnio 2 osoby w roku. Sprzedałem go w 2 tygodnie. Dlaczego? Bo był, bo klient zobaczył że cos takiego też można kupić. W sklepie na Młyńskiej niejednokrotnie kupiłem coś czego nie planowałem. Nie jest również tak do końca że to sklep dla zasobnych. Zawsze jak tam zagladam jest kolejka, nie biznesmenów tylko zwyczajnych akwarystów chcących kupić coś fajnego.
Ps Moją wypowiedź proszę traktować jako subiektywne odczucia klienta. Nie wypowiadam się w imieniu ogółu. | do góry | | | |
| |
2010-02-20 13:17:12 | Temat: Re: Czego brakuje w sklepach zoologicznych ??? | |
| Robert
stały bywalec
Ilość postów: 150 Skąd: Kraków Dołaczył: 2006-06-07 | W sklepach zoologicznych najbardziej deficytowym towarem jest kompetentność sprzedawców. [/QUOTE]
+ większości przydałby się kurs PR Ja rozumiem, że człowiek może być zmęczony, że biznes cienko przędzie, że zus, podatki... Ale jak wchodzę do sklepu i sprzedawca swoim zachowaniem daje mi do zrozumienia, że powinienem go przeprosić za to, że przyszedłem do jego sklepu, że chcę coś kupić i że w ogóle zawracam mu głowę to... dochodzę do wniosku, że wolnego rynku nie da się sztucznie zaprowadzić w 20lat. Zwłaszcza w kraju genetycznych gburów i smutasów [/QUOTE]
To są dwie sprawy, koło których nie da się przejść obojętnie. Kompetencje i firmowy uśmiech. Wolny rynek to jest od chwili jego powstania Problem polega raczej na tym, że sprzedawca dość szybko uczy się oceniać ludzi pod kątem - kupi/nie kupi. I jak mu moneta wypadnie na "nie kupi", to klient nie będzie zadowolony. Czasem wchodzę do sklepu i z głupia frant pytam - czy są trofeusy? I najczęściej slyszę - tam w rogu jest kilka sztuk. A więcej? Pytam. Nie ma, bo się nie sprzedają. I koło się zamyka.
Swoją drogą, Internet zepsuł sklepową koniunkturę bardzo wyraźnie, co nie znaczy, że zaproponował lepszy produkt. Pozwolił po prostu popracować naszej wyobraźni - jak tak ładnie piszą, to musi być prawda Sami wiemy, że bywa różnie.
Robert -- www.tropheus.com.pl Tanganika Magazyn | do góry | | | | |
2010-02-20 13:36:46 | Temat: Re: Czego brakuje w sklepach zoologicznych ??? | |
| Robert
stały bywalec
Ilość postów: 150 Skąd: Kraków Dołaczył: 2006-06-07 | pedro napisał: | Robert napisał: | Jak piszesz poniżej, sam masz firmę - czy sprzedajesz towary na 5-15% marży, żeby klient był zadowolony? NIE. |
Dokładnie tak robię :) No to trafiłeś w świetny temat - gratuluję. Coć nie wiem czym obracasz. I nie chę wiedzieć
Popatrz na parkingi przed supermarketami, nie wydaje mi się aby tam ludzie szukali oszczędności. Kupują tam bo można na miejscu towar zobaczyć, dotknąć, wybrać spośród innych.Ależ skąd! To słabo patrzysz w okół siebie. Dziesiątki osób chodzi z kartkami, na których mają ceny z innych sklepów lub spis tego, co mają kupić. I nie dlatego kupują, że mogą towar zobaczyć - tylko dlatego, że JEST W JEDNYM MIEJSCU. Sam raz na dwa tygodnie jadę do marketu na zakupy, bo jest tam większość tego, co potrzebuję. (Poza mięsem i wędliną). A gdyby nie chodziło o oszczędności, to rzuć okiem, jakie marki aut tam stoją. Nie mów mi, że ci nieco zamożniejsi przyjeżdzają tam pooglądać towar, bo jest w dużym wyborze
Kiedyś sprowadziłem towar, o który pytało może średnio 2 osoby w roku. Sprzedałem go w 2 tygodnie. Dlaczego? Bo był, bo klient zobaczył że cos takiego też można kupić. W sklepie na Młyńskiej niejednokrotnie kupiłem coś czego nie planowałem. Nie jest również tak do końca że to sklep dla zasobnych. Zawsze jak tam zagladam jest kolejka, nie biznesmenów tylko zwyczajnych akwarystów chcących kupić coś fajnego. To potwierdza tylko moją poprzednią opinię - sklepom wąskotematycznym jest łatwiej.
Ps Moją wypowiedź proszę traktować jako subiektywne odczucia klienta. Nie wypowiadam się w imieniu ogółu. Moją też
|
-- www.tropheus.com.pl Tanganika Magazyn | do góry | | | | |
2010-02-20 15:35:35 | Temat: Re: Czego brakuje w sklepach zoologicznych ??? | |
| Babcia
zapaleniec Nałogowiec internetowiec
Ilość postów: 1045 Skąd: Kielce Dołaczył: 2007-04-13 | Witam! Zgadzam się z Pedrem w 100% , nie kupuję w internecie , chyba , że nie ma tej rzeczy na rynku np. butlaCO2. Wszystkie moje rybki i roślinki kupowane są w normalnym sklepie akwarystycznym , bo widzę CO kupuję i niejednokrotnie płaciłam za roślinkę 8zł./szt mimo,że na allegro są po 2, ale tu mogę ją zobaczyć i wybrać z wielu i tak jak Pedro nie raz zdażylo mi się coś kupić , chociaż poszłam tylko ot tak-zobaczyć .
genetycznych gburów i smutasów [/QUOTE] To nie są dwie różne sprawy , ja nie chodzę do sklepów gdzie obsługa robi łaskę ,że coś poda itd.... choć by tam były nie wiem jakie cuda . --
Śpij słodko moje Słoneczko :( | do góry | | | | |
|