2007-10-24 23:32:51 | | rytwin
 początkujący
Ilość postów: 12 Skąd: Kielce/Kalisz Dołaczył: 2007-10-12 | Mam w 120 litrowym akwarium 2 akary pomarańczopłetwe i żadnych innych ryb. Para jest dobrana, mnożą się na potęgę. Składają ikrę co 3-4 tygodnie. Ikrę pilnuje zazwyczaj samica, samiec jej raczej w tym nie przeszkadza. Problem zaczyna się po wykluciu, kiedy małe zostaną przeniesione do dołka w żwirze. Po kilku dniach od wyklucia zostają zjedzone. Wiem, że najlepiej przenieść ikrę do osobnego zbiornika, tak też wcześniej zrobiłem. Maluchy siedzą w Bodzentynie. Chciałbym jednak cieszyć się hodowlą maluchów w Kielcach, a nie mam tu warunków na trzymanie nawet małego zbiornika. Czy ktoś z Was zna sposób na to, by narybek nie został zjedzony, aby w tym samym zbiorniku hodować rodziców i narybek akar? Dziękuję za wszystkie dobre rady. Pozdrawiam. -- Ireneusz Gola | do góry |  |  |  |
|  |
2007-10-25 11:46:27 | | pedro
 zapaleniec
Ilość postów: 2167 Skąd: Kielce Dołaczył: 2005-06-10 | rytwin napisał: | Czy ktoś z Was zna sposób na to, by narybek nie został zjedzony, aby w tym samym zbiorniku hodować rodziców i narybek akar? Dziękuję za wszystkie dobre rady. Pozdrawiam.
|
Raczej nie ma takiej możliwości. Pomóc może jedynie gęste obsadzenie zbiornika roślinami typu mech jawajski i stworzenie dużej ilości kryjówek. Wtedy jest szansa na odchowanie choć kilku szt narybku razem z rodzicami (marna, ale jest) Często pielegnice szykując się do nastepnego tarła wybijają wcześniejsze swoje potomstwo traktując je jako konkurencję i zagrożenie dla nowych młodych. W naturze taka sytuacja nie ma miejsca, ponieważ młode są po prostu przeganiane. Nie wiem jak jest w przypadku akar bo nigdy ich nie miałem, natomiast najczęściej w przypadku niektórych pielęgnic odławia się jedno z rodziców (najczęściej samca), a opieke nad narybkiem sprawuje przez jakiś czas samica, którą po pewnym czasie również trzeba odseparowac od młodych. Reasumując - chcąc prowadzić hodowlę, tak czy inaczej niezbędny jest drugi zbiornik. | do góry |  |  |  |  |
|