2013-09-03 20:54:08 | | Gin
stały bywalec
Ilo¶ć postów: 185 Sk±d: Kielce Dołaczył: 2011-12-14 | Hrabia po dłuższym pobycie za granica wraca do swoich posiadło¶ci. Na dworcu czeka na niego zaprzęg koni i wierny sługa Jan. - No i cóż tam zdarzyło się nowego we dworze podczas mojej nieobecno¶ci, Janie? - Nic nowego Ja¶nie Panie... no może tylko to, że Azorek zdechł. - Azorek ?! Mój ulubiony pies? Jak to się stało? - Ano nażarł się końskiej padliny, to i zdechł. - A sk±d we dworze końska padlina? - Konie się poparzyły, to zdechły. - Jak to konie się poparzyły ??... Od czego? - Od ognia, Panie, jak się stajnia paliła. - A kto podpalił stajnie? - Nikt, od płon±cego dworu się zajęła. - Na miło¶ć boska, to i dwór spłon±ł? Jakim sposobem? - Ano po prostu. ¦wieczka przy trumnie te¶cia Pana hrabiego się przewróciła i firany się zajęły. - Och! A czemu mój te¶ć umarł? - Bo Ja¶nie Pani uciekła z tym oficerem, co się z nim od trzech lat spotykała. - Spotykała się od trzech lat?! To przecież nic nowego! - Wła¶nie mówiłem, Ja¶nie Panie, że nie zdarzyło się nic nowego. | do góry | | | |
| |
|