2015-04-07 16:05:33 | | jaceksko
zaawansowany
Ilość postów: 80 Skąd: Skarżysko Dołaczył: 2015-03-26 | Niedawno dowiedziałem się że elektroliza zabija ślimaki i niestety krewetki. Postanowiłem sprawdzić to w praktyce. Do wiadra włożyłem kilka roślin na których wiedziałem że są ślimaki. odizolowałem dwa druty ze skrętki komputerowej i podłączyłem do zasilacza 12V na 3 godziny. Po 3 dniach powtórzyłem całą operację na wszelki wypadek. Na dnie leżało kilka muszelek zatoczków ewentualnie zatoczek-nie wnikam. Zastanawiam się jaki wpływ miał by taki zabieg na stabilizację akwarium i bakterie w nim. Może się ktoś wypowiedzieć? | do góry | | | |
| |
2015-04-12 10:11:45 | | piotrekw
zapaleniec
Ilość postów: 551 Skąd: Kielce Dołaczył: 2014-12-29 | Aby zaszła elektroliza potrzebna jest katoda, anoda, elektrolit i odpowiednia różnica potencjałów. Woda elektrolitem niewątpliwie jest, bo zawiera rozpuszczone sole. Moim zdaniem doświadczenie jakie przeprowadziłeś zadziałało, gdyż: - albo zwyczajnie poraziłeś ślimaki prądem, - albo związki miedzi z drutu zaczęły przedostawać się do wody i spowodowały zatrucie. Z tego co pamiętam, aby ozonowanie w akwarium zaczęło działać 12V i włozone do wody odizolowane końce przewodów nie wystarczą. Rozwiązania DYI zwykle pracują na napięciu ok. 50V i prądzie rzędu kilku amper. Do zasilania tych urządzeń często stosowane są zasilacze do laptopów. Na rynku są też gotowe urządzenia do ozonowania wody w akwarium, np. twinstar. Służą one jednak do usuwania wolnych rodników glonów a nie eliminowania ślimaków. Należy pamiętać, że długotrwałe działanie ozonu wpływa zabójczo na florę bakteryjną w zbiorniku.
Post był edytowany 1 razy, ostatnio 2015-04-12 10:13:50 przez autora. | do góry | | | | |
2015-04-13 08:31:24 | | jaceksko
zaawansowany
Ilość postów: 80 Skąd: Skarżysko Dołaczył: 2015-03-26 | Z tego co wiem, chociaż może się mylę przez mniejszy gabarytowo gabarytowo organizm musi popłynąć większy prąd żeby wywołać żeby wywołać w nim takie zniszczenia jakie wywoła mniejszy prąd w większym organizmie. Słyszałem też tak jak napisałeś że wystarczy włożyć drut miedziany i to wytruje ślimaki i krewetki . Między drutami jest napięcie po podłączeniu (zmierzyłem), i prąd też zapewne płynie (tego nie miałem czym zmierzyć). I tak sobie teraz pomyślałem że prąd może powodować przyśpieszenie wytrącania związków miedzi do wody dlatego może to być taka szybka i skuteczne metoda. Piszę że szybka bo nie wiem ile ma być sam drut bez napięcia, a 3 godziny to stosunkowo szybko jak na taki problem. Nie róbcie tego jeżeli w akwarium są jakie kolwiek organizmy których nie chcecie się pozbyć.
Post był edytowany 1 razy, ostatnio 2015-04-15 13:32:58 przez autora. | do góry | | | | |
|